niedziela, 21 kwietnia 2013

rozdział trzynasty


Przygotowania do balu ciągle trwały, nawet pomimo śmierci Lavender. Żałoba trwała trzy dni, w których Harry, Ron i Hermiona zdążyli dowiedzieć się, iż panna Brown miała więcej wrogów niż przyjaciół, co nie było dziwne przy jej charakterze. Mało kto płakał za zmarłą Gryfonką, więc McGonagall i Dumbledore postanowili nie przerywać prac nad Średniowiecznym Balem.Każdy z niecierpliwością wyczekiwał na ten dzień, który zbliżał się coraz większymi krokami. 
Ginny i Zabini spędzali w sali, w której miał odbyć się bal, ciężkie godziny, lecz opłaciło się to.
Już po półtora tygodniu prac widać było cudowne efekty: cudownie przystrojone stoły, ściany w różnych obrazach, serpentyny, balony, a to wszystko w średniowiecznym styly. No cóż, wykonawcy tych prac mogli być z siebie dumni.
- No to co, teraz mamy wolne - uśmiechnął się Zabini po skończeniu ostatnich robót.
- W sumie, to masz rację. Gdyby nie ty, to nie uwinęlibyśmy się tak szybko. - Ginny zalotnie spojrzała w oczy Blaise’a, który był bardzo zakłopotany. - Nad czym myślisz?
- O niczym - skłamał chłopak.
„Przecież jej nie powiem, że ją kocham“ - pomyślał.
***
Hermiona kończyła odrabiać ostatnią pracę domową i spojrzała w kierunku Harry’ego i Rona, którzy wkładali niemały trud w wykonanie zadania. Od pewnego czasu przestała wyręczać swoich przyjaciół i robić za nich pracę domową. Nie mogła się skupić i ciągle była rozkojarzona, a to wszystko przez jeden fakt: zbliżają się patrole z Draco.
Nie miała na nie ochoty, chociaż w pewnym sensie posiadała wrażenie, iż Malfoy przeszedł przemianę. Jaką? Sama nie wiedziała, może stał się bardziej miły, życzliwy, a może po prostu wyprzystojniał... Tak, to ostatnie z pewnością, Draco Malfoy był największym ciachem w szkole. Każda dziewczyna marzyła, żeby z nim porozmawiać, przytulić, a nawet pocałować. Jednak Hermiona o tym nigdy nie marzyła. Nie wiedziała, dlaczego, ale Draco nigdy jej nie pociągał, chociaż jego wygląd - dla wielu dziewczyn - był ósmym cudem świata.
Gryfonka zebrała swoje manatki i pobiegła do sypialni, aby je odłożyć. Następnie udała się do gabinetu profesor McGonagall, aby omówić szczegóły balu, ponieważ sprawa ze strojami średniowiecznymi nadal była nierozwiązana.
Hermiona wyszła z wieży Gryffindoru i, przechodząc przez liczne korytarze, usłyszała urywek rozmowy, którą prowadzili dwaj mężczyźni.
- ... a twoja nauka pozostawia wiele do życzenia, młody człowieku! Matka się za ciebie wstydzi! - krzyknął człowiek, sądząc po głosie, był w średnim wieku.
- Weź, nie przy ludziach - odparł trochę młodszy głos.
- Draco! Nie możesz tak robić, wszyscy na ciebie skarżą. Wydaje mi się, że trzeba ukrócić ci te przyjemności i zagonić do nauki. Mam ci odebrać prefekta?!
- Nie będę się uczyć, pierdol się. 
Dziewczyna usłyszała kroki, które zmierzału ku niej, więc szybko pobiegła do biura McGonagall. na szczęście było blisko. 
- Dzień dobry, pani profesor. - Hermiona była trochę zdyszana, jednak sprawnie to ukryła.
- A więc, panno Granger, wiem, w jaki sposób można uzyskiwać stroje na bal. A więc przekaż wszystkim prefektom danych domów, że w Hogsmeade, za moją inicjatywą, powstał sklep z rzeczami na bal. Po nim sklep zniknie. Przekażesz, kochana? - zapytała profesorka z uśmiechem na ustach.
- Oczywiście, proszę pani - odpowiedziała Gryfonka, po czym wyszła, szukając prefektów pozostałych domów. 
Zaczęła do, najprostszego do znalezienia, prefekta Hufflepuffu, czyli Erniego McMillana. Zawsze można było go znaleźć w bibliotece, ponieważ, podobnie jak ona sama, uwielbiał zagłębiać się w nauce i różnych ciekawostkach. Nie raz rozmawiała z nim o różnych ciekawych czarodziejach, czy zaklęciach, jednak nagle kontakt się im urwał, a szkoda.
Gryfonka udała się do biblioteki i, na pierwszy rzut oka, Erniego nie było. Nie poddawała się i zaczęła szukać między półkami z książek, kiedy nagle, idąc tyłem, na coś wpadła. Z hukiem przewróciła się na ziemię, a kiedy zdała sobię sprawę, co się stało i zaczęła rozmasowywać sobie kość ogonową, zobaczyła postać, która za pewne była winowajcą całego zdarzenia.
Na początku zobaczyła tylko elegackie i czyste buty, następnie - wodząc wzrokiem ku górze - ładnie skrojone sponie, koszulę i sweter... z godłem Slytherinu.
Draco podał jej rękę, jednak z niemałym grymasem na twarzy.
***
Malfoy nie wiedział, co się stało. Ktoś w niego wpadł, jednak to było zbyt szybkie, aby zorientować się, kto to był. W jednej sekundzie odwrócił się i ujrzał na podłodze zdezorientowaną, śliczną dziewczynę z Gryffindoru. 
„Ja pierdole“ - pomyślał tylko, kiedy serce zabiło mu szybciej, a ręce zaczęły się pocić. Wiedział, że - nieumyślnie - ale zrobił coś, przez co Hermiona znienawidzi go jeszcze bardziej, a przecież nie do tego dążył. Poczuł się strasznie głupio, wytarł ręcę o szatę i podał rękę. Starał się pokazać obojętność i niechęć związaną z dotknięciem Gryfonki. Cały on. Zakłamana twarz, która próbuje tylko pokazać inne odzwierciedlenie jego duszy. To było bez sensu. On był bez sensu.
- Może mnie przeprosisz? - zapytała cicho, otrzepując spodnie z kurzu.
- Nie mam na to ochoty - odparł, udając obojętność, Draco.
- Pasowałoby to zrobić, w końcu mogłam sobie zrobić krzywdę.
- No dobrze, przepraszam. - Draco spojrzał w jej czekoladowe oczy i poczuł, że to chyba najlepsze, co go w ostatnim czasie spotkało. Hermiona faktycznie miała niebywale śliczne oczy, jednak Malfoy nie był jej dłużny. Również jego szaro-niebieskie oczy były prześliczne.
Miona w jednej chwili zrozumiała, że stoi z Malfoy’em w takiej odległości, że może poczuć jego oddech. Patrzyła się w jego oczy, a on w jej. Byli jak... dwaj zakochani. Dziewczyna szybko zebrała swoje rzeczy i uciekła.\
„Cholera, jak w jakimś filmie“ - pomyślała, ochodząc.
***
Harry nie odzywał się do Rona, odkąd ostatecznie dowiedział się o jego orientacji. Nie miał ochoty utrzymywać kontaktu z gejem, ponieważ sam był dość konserwatywny i nie tolerował homoseksualizmu.
Harry postanowił wyjść z wieży Gryffindoru na świeże powietrze. Trzeba było korzystać, ponieważ zaczął się listopad i robiło się coraz zimniej. 
Pogoda była wyjątkowo ładna i mając na sobie jedynie kurtkę, było bardzo ciepło. Słońce świeciło, a na błoniach było bardzo dużo osób, które również cieszyły się piękną pogodą.
Harry rozglądał się, gdy zobaczył, siedzącą samotnie pod drzewem, jasnowłosą ślicznotkę. 
Wybraniec nie ociągał się i szybko podszedł do Krukonki. Uwielbiał z nią rozmawiać, nie, uwielbiaj ją samą. Była cudowną dziewczyną, dużo dojrzalszą jak na swój wiek. 
- Dzień dobry, Luno. - Harry uśmiechnął się do przyjaciółki i usiadł obok niej.
- Cześć, Harry! Dobrze cię widzieć - powedziała dziewczyna z szerokim uśmiechem.
- Ciebie też dobrze widzieć. 
Jak zwykle, rozmowom Harry - Luna, nie było końca. Parze uczniów rozmawiało się cudownie, uzupełniali się nawzajem, i to było najlepsze. Mieli praktycznie takie samo zdanie na każdy temat, lubili te same rzeczy - byli sobie przeznaczeni.
- Ciekawi mnie, jak będzie wyglądał Średniowieczny Bal - nagle zaczęła temat Luna.
- Tak, mnie też - odpowiedział Harry, po czym zdał sobie sprawę, że Luna byłaby cudowną towarzyszką na balu. Nie mógł się powstrzymać od zaproszenia jej na tamten wieczór. - Tak się zastanawiam... Może chciałabyś pójść ze mną? Byłoby cudownie - rzucił Gryfon z uśmiechem.
- Neville już mnie zaprosił - odparła po chwili Krukonka, lecz widząc zrzedłą minę Harry’ego, dodała. - Ale się nie zgodziłam, bo wiedziałam, że ty mnie zaprosisz.
Bezpośredniość Luny w stu procentach zaszokowała Wybrańca. Jednak te uczucie przyćmiło szczęście, jakie towarzyszyło mu w tamtej chwili.
- Czyli pójdziesz ze mną? - Harry prawie krzyknął ze szczęścia.
- O niczym innym nie marzę - odpowiedziała Jasnowłosa.
_________________________________

Chciałabym przeprosić wszystkich za długość posta oraz za czas, w którym musieliście na niego czekać. 
Jak już wcześniej napisałyśmy, posty będą pojawiać się trochę rzadziej, bo obie opuściłyśmy się trochę w nauce i trzeba to nadrobić:>
Na razie! :* 
~Narcissa

4 komentarze:

  1. mmmm :D
    baaaaal ♥ nie mogę się już doczekać xd
    ohh, denerwuje mnie zarówno Miona jak i Draco.. kiedy oni sobie powiedzą co do siebie czują ? :x
    czekam na pierwszy pocałuuuuneeeek ♥

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mateńko, piszcie więcej o Hermionie i Draco! Jak to czytam to aż się rozpływam! Coś cudnego! :) Czekam na następny post!
    Zapraszam do mnie: http://ranyzamkniete.blogspot.com
    Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyście wpadły ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg, świetnie piszesz! ;dd tylko czasami powtórzenia się zdarzają, ale nikt nie jest idealny!!! ;dd Kocham, kiedy mogę się spodziewać następnego rozdziału??

    pozdrawiam. <3
    ____________
    dramione-ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń