sobota, 23 lutego 2013

Rozdział Pierwszy


- Hermiono, pośpiesz się, o jedenastej masz pociąg! - krzyknęła pani Granger do swojej prawie siedemnastoletniej córki. 
- Już, mamo! - Hermiona wzięła krzywołapa pod pachę i zbiegła po schodach uradowana, że nareszcie wraca do Hogwartu. 
    Anglia to nie tropiki, więc pogoda była wyjątkowo brzydka i nieprzyjejmna, więc dziewczyna, zanim wyszła z domu, wzięła parasol do ręki w obawie, że zastanie ją deszcz i ostatni raz kątem oka spojrzała na swój dom. Wcale nie było jej szkoda, że go opuszcza, według niej Hogwart był dużo lepszym miejscem niż nudny, mugolski budynek. 
    Szybko władowała się do samochodu, w którym siedział już jej ojciec oraz matka i położyła na kolanach Krzywołapka, dla którego podróż samochodem nie była nowością. Następnie wyjęła z kieszeni komórkę, podłączyła do niej sluchawki i zaczęła słuchać muzyki, co chwila otwierając buzię i bezdźwięcznie wypowiadając słowa danej piosenki. 
    Minęło kilka kwadransów, gdy Hermiona zaczęła w oddali rozpoznawać zarys dworca. Wyjęła słuchawki z uszu i podekscytowana zaczęła wyobrażać sobie liczne sytuacje i cele, które chciała spełnić w tym roku. Od - oczywiście - najlepszych stopni, aż do poznania wielu nowych osób. W końcu chyba każda nastolatka chce być popularna. 
Kilka minut później Brązowooka szła już w kierunku peronu 9 i 3/4, co chwilę witając się ze znajomymi z Hogwartu. 
- Tylko, proszę cię, kochanie, ucz się dobrze - powiedziała na pożegnanie pani Granger, pełna łez. 
- O to się nie martw, mamo - uśmiechnęła się lekko dziewczyna, a następnie przytuliła do siebie rodziców i pożegnała. 
***
Było za dziesięć jedenasta, gdy Hermiona wypatrywała wśród tłumu uczniów swoich dwóch najlepszych przyjaciół - Rona i Harry’ego. No cóż, nie było trudno ich znaleźć, może dlatego, iż ruda czupryna Ronalda z pewnością wyróżniała się wśród innych młodych czarodziei. 
Gryfonka, przepychając się przez chmarę ludzi, wreszcie dotarła do Rona i Harry’ego i zarzuciła się im na szyję. Po dwumiesięcznej rozłące była stanowczo za nimi stęskniona. 
- Gdzie jest Ginny? - zapytała po chwili.
- Też chciałbym wiedzieć - odparł oburzony Harry.
    Hermiona wiedziała, że Ginny bardzo mu się podoba i już niejednokrotnie namawiała go do tego, aby coś z tym zrobił. Niestety, tłumaczył się zbytnią nieśmiałością, na co Gryfonka przewracała oczami. W końcu Ginny wiecznie czekać nie będzie. 
- Mionka! - usłyszała za sobą piskliwy głos Brązowooka i od razu z uśmiechem na ustach się odwróciła. 
- Dobrze cię widzieć  - odpowiedziała i od razu przytuliła do siebie rudą przyjaciołkę. 
    Wszyscy jedną grupą weszli do pociągu i zaczęli szukać dla siebie przedziału. Otwierając jeden natknęli się na Lunę i Neville’a, którzy rozmawiali w zupełnie pustym przedziale. Harry, Ron, Hermiona i Ginny od razu tam usiedli, dołączając się do rozmowy z kolegami.
Po godzienie jazdy, Hermiona odciągnęła od towarzystwa Ginny, pod pretekstem pójścia do toalety i od razu zszokowana zapytała:
- Ginny, dlaczego Ron ma na sobie różowy sweterek, czerwone spodnie i zielone odblaskowe buty?!
- Gdy go o to zapytałam - zaczęła zniesmaczona Ginerva - to odpowiedział, że po prostu odnalazł swój styl. Ja się nie mieszam, ale gdy rano zobaczyłam go w Norze, to myślałam, że swoją szafę pomylił z moją.
Nie dokończyły rozmowy, gdyż pod toaletą zjawił się uśmiechnięty od ucha do ucha Ron.
- Co tam, dziewuszki, gadacie o chłopcach? - zapytał z nonszalanckim uśmieszkiem. 
- Ogarnij się, Ron, i znajdź sobie dziewczynę, bo zachowujesz się... dziwnie. - Ginny podniosła jedną brew i zmierzyła brata spojrzeniem od stóp do głów. - Chłopie, wyglądasz, jakbyś wyszedł właśnie z nieźle zakrapianej imprezy i ubrał na siebie przez przypadek ubrania dziewczyny, którą przed chwilą bzykn...
- Ginny! - krzyknęła zdziwiona, ale także nieźle rozbawiona. - Lepiej chodźmy do przedziału.
***
Nie minęła godzina, gdy nagle sześcioro przyjaciół zostało wybitych z konwersacji przez otwierające się drzwi do przedziału. Stał w nich nie kto inny jak Draco Malfoy. 
- Ulala, kogo my tu mamy - powiedział z kpiącym uśmieszkiem na twarzy, mierząc swoim spojrzeniem wszystkich tam zgromadzonych. - Dziwaczka, Charłak, Bliznowaty, Szlama, Wieprzlejowa i... Wieprzlej, coś ty na siebie włożył?! E, Zabini, cho no tu! 
Nagle zza rogu wyłonił się Blaise Zabini, nowy przyjaciel Malfoy’a. Oboje wyglądali na wyjątkowo rozbawionych nowym image’m Rona.
- Zabini, wygląda na to, że pedalstwo się szerzy - powiedział blondyn, a następnie wspólnie ze swoim kumplem wybuchli takim śmiechem, że w okolicach oczu pojawiły im się stróżki łez. 
    Ron ledwo nad sobą panował, jednak na jego szczęście dwaj Ślizgoni szybko sobie poszli i mógł się spokojnie... wypłakać. To było dziwne i wszyscy z niepokojem patrzyli się na rudowłosego siedemnastolatka, który dotychczas zawsze ignorował docinki rzucane w jego kierunku, a teraz płacze. Potem wybiegł z przedziału, zostawiając przyjaciół w stanie głębokiego poruszenia. 
- Jak ja go nienawidzę! - krzyknęła Hermiona. - Nie odpuszczę temu idiocie. Nie tym razem. 
***
Godzinę po incydencie z Ronem,  Draco i Zabini stali w kolejce do pociągowej ubikacji. Wypili dużo mugolskiego piwa, które udało im się przemycić z Londynu, jednak nie posiadali stalowego pęcherza, a co za tym idzie - latali do kibelka co pół godziny. 
- Cholera jasna, zaraz się zesikam - parsknął Zabini. 
- Ale kolejka do klopa, sam zobacz - rzucił Draco nieprzytomnym wzrokiem. 
- No, kurde, trzeba jakoś wypieprzyć tych pierwszaków, oni mogą się posikać... w przeciwieństwie do nas. SPIEPRZAĆ, DZIECI, IDZIE ELITA HOGWARTU! - krzyknął Blaise, przepychając się między dziećmi, przy okazji bijąc je łokciami w żebra. 
    Po jakimś czasie dwójka szóstoklasistów wracała z powrotem do swojego przedziału, po załatwieniu spraw fizjlogicznych. Kilka... lub kilkanaście uczniów - ze strachu o życie - była zmuszona ich przepuścić. 
Draco otworzył okno w korytarzu, a następnie za nie wyjrzał, co jakiś czas odchylając się w obawie, że jego głowa przeżyje niemiłe spotkanie ze słupem elektrycznym. 
- Ej, Draco, byłem już 3 przedziały dalej, jak się skapłem, że ze mną nie idziesz. Co się dzieje? - zagadnął go Zabini. 
- Nic. W przedziale się można spocić, a na śmierdzącego fagasa laski nie lecą, co nie? - powiedział Draco, a następnie roześmiał się, jakby był zadowolony ze swojego żartu.
 Zabini przyłączył się do Dracona i wspólnie wyglądali przez malutkie okno, w którym ledwo oboje się mieścili. 
- A jak już mowa o laskach - zaczął Blaise - to z Granger się niezła dupa zrobiła, co nie? Ma teraz tu i ówdzie, ha, ha. 
Draco podniósł do góry jedną brew i lekko skrzywił się na Zabiniego. 
- Pojebało cię? Szlama mi się ma podobać? Jeszcze z Gryffindoru... Chyba kpisz. - Blondyn zakończył dyskusję i szybkim krokiem udał się do przedziału.

14 komentarzy:

  1. No cóż, powtórze się - podoba mi się ;3 Na całe szczeście nie zawiodłyście mnie i Draco jest taki jaki być powinien, czyli wredny i bardzo ślozgoński. A Ron? Jestem bardzo ciekawa co mu znowu odbiło. Czekam na więcej ;)
    ~Draconis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo :3 Staramy się trzymać w napięciu :D

      Usuń
  2. Zajebisty rozdział;* I fajnie że Zabini jest taki śmieszny ;D Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się!
    ja akurat piszę bardziej osobno i tak dalej, więc zapraszam
    http://o-ty-smierciozerco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... podobał mi się bardzo prolog-wciągający i zarysowywujący fabułę. Mi tez podoba sie wersja Draco jako wrednego ślizgona, Ron stanowi dla mnie zagadkę, tak jak powód jego dziwnego zachowania ;) zarysowałyście już też coś między Harrym, a Ginny ;D Ale żeby za dobrze nie było: macie jakąś betę? Bo widać że raczej nie choć nie zauważyłam błędów ortograficznych to stylistycznych kilka na pewno np: " Kilka... lub kilkanaście uczniów "- powinno być "Kilku... lub kilkunastu" wprawdzie podobne błędy nie mają wpływu na fabułę, która zapowiada się dobrze, ale jednak źle się ja czyta :/ Ale na następny rozdział czekam z niecierpliwością ;) Weny życzę )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, niestety, nigdy nie byłam dobra z liczebnika :)

      Usuń
  5. Lubię to xD
    Poważnie, podoba mi się ;D Świetnie piszecie ;D
    A, że Dramione lubię, czytać bedę ;D
    Pozdrawiam,
    Cruciatrus

    odszukac-prawde.blogspot.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha dobre! Rozwalił mnie watek o Ronie :D
    Powtórzę po innych: Draco w 100% ślizgoński czekam na następny i jeżeli możecie to informujcie mnie o nowościach tutaj:
    http://mionagreangerfremione.blogspot.com/
    Miona Granger

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darco będzie typowym Ślizgonem, o to, nie trzeba się martwić :P

      Usuń
  7. Gdzie jest nowy rozdział ja się pytam? ;___;

    OdpowiedzUsuń